Drogi dziennikarzu, nie jestem cyklistą!

Drogi dziennikarzu, nie jestem cyklistą!

Na dniach zacznie się nowy rok akademicki, a wraz z nim swoista podróż w czasie. Usiądźcie wygodnie i zapnijcie pasy. Cofamy się do XIX wieku.

W ową podróż zabiorą nas dziennikarze. Już wkrótce przeczytamy o żakach, wracających na uczelnie po trzymiesięcznej przerwie. Dowiemy się, że żacy mają problem z miejscami w akademikach, albo że żacy na studiach humanistycznych (pozdrawiam) już dziś mogą ustawiać się w kolejce do pośredniaka. Chyba już wiecie, o co mi chodzi.

Kto do cholery używa słowa „żak” w XXI wieku?

Rozumiem, że dziennikarze chcą uniknąć błędów stylistycznych i walenia „studentem” w co drugim zdaniu, ale litości! Jakoś nie zauważyłem, żeby któraś rozgłośnia donosiła o automobilach stojących w porannych korkach albo żeby Pudelek pisał o nowym absztyfikancie Edyty Herbuś. To samo tyczy się rowerzystów.

Nawet Słownik Języka Polskiego podaje, że cyklista jest formą przestarzałą, anachronizmem. Tymczasem nasi dzielni dziennikarze bez ogródek piszą o cyklistach odnawiających szlaki rowerowe lub jeżdżących tłumnie ulicami Warszawy. Nie wiem jak wy, ale ja za każdym razem, gdy słyszę w mediach o „cyklistach”, wyobrażam sobie pana z wąsem i w kapeluszu, pedałującego dostojnie na swoim bicyklu :-)

Fot. radlmax

10 Comments Drogi dziennikarzu, nie jestem cyklistą!

  1. Sebastian Świątek

    z igły widły i na dodatek zupełnie bez sensu. barwność językowa jeżeli jest poprawna wzbogaca rozmowę a nie czyni ją uboższą lub gorszą. tyle.

  2. TeKa

    Jeszcze jedna rzecz – pytam uprzejmie, KTO ??? przejedzie te setki cyklistów ??? I jak da sobie, biedak, radę? Ale to już pytanie do dziennikarza TVN :)

Comments are closed.