W porównaniu z drogą, jaką przebyły emblematy rowerowe, nowe logo Google to zaledwie kosmetyka.
Od wczoraj cały technologiczny światek żyje zmianą na głównej stronie internetu, którą trudno nie zauważyć. Firma Google pokazała nowe logo swojej wyszukiwarki.
Jedni zachwycają się projektem, inni komentują, że stare logo było lepsze. Zmiana czcionki na bezszeryfową wywołała spore zainteresowanie i wiele emocji. Pomyślałem, że to dobra okazja, by sprawdzić, jak zmieniały się logotypy znanych producentów rowerów.
Co się okazało? Na pewno jest prościej i czytelniej, ale czy lepiej? Mam pewne wątpliwości. Bogato zdobione emblematy, będące nierzadko małymi płaskorzeźbami, mają swój urok. I o ile nie zawsze pasują do rowerów górskich czy szosowych, o tyle klasycznym mieszczuchom nadają szyku. Z resztą przekonajcie się sami.
Kliknij w miniaturkę, aby powiększyć.
Fot. 1
Miło popatrzeć. Uwielbiam stare szyldy na główce ramy; często pomagają w datowaniu roweru. Np. Juncker, Simplex i Locomotief zostały w latach 60-tych przejęte przez Gazelle, a produkcja – przeniesiona do Dieren. Na szyldach tych trzech marek widnieje nazwa miejscowości: jeśli to Apeldoorn (w przypadku Junckera) lub Amsterdam (dla Locomotief i Simplexa), to znak, że rower wyprodukowano przed lub świeżo po przejęciu.
Co do samej Gazelle, parę razy nieznacznie zmieniali szyld, i to również pomaga w datowaniu roweru. Np. rowery produkowane do lat 90tych mają na szyldzie „Rijwielfabriek Gazelle Dieren”. W 1992r. Gazelle otrzymała tytuł przedsiębiorstwa królewskiego („Koninklijke Gazelle N.V.”), i na nowszych rowerach – nie wiem jednak od kiedy – zamiast „Rijwielfabriek” stoi „Koninklijke”. Da się po tym poznać, czy ktoś faktycznie sprzedaje nam zabytek ;).
ZZR miał jeszcze ładniejszą metalową tabliczkę w latach 60. XXw :)
Emblemat(to co znajduje się na główce ramy) to jedno, a logo to drugie… Weź się doucz.