Podobno nie ma czegoś takiego jak „za dużo rowerów”. Tylko co wybrać? To pytanie zaczęło mnie męczyć i na własny użytek wypracowałem pewne rozwiązanie…
Od dłuższego czasu myślę o tym, żeby kupić sobie kolejny rower. Mam tylko dwa, a ostatni raz na zakupach byłem cztery lata temu. Najwyższy czas, żeby do stajni wprowadzić nowego rumaka.
Problem w tym, że nie mogę się zdecydować, co miałoby być kolejnym nabytkiem. Na rower cargo choruję od dawna. Gdy znudzi mi się spokojna jazda po mieście, chcę przesiąść się na coś szybkiego. Po tym, jak w maju byłem w Gorcach, chodził za mną rower górski albo chociaż crossowy. Co jakiś czas miło wspominam jazdę testową na rowerze elektrycznym. I tak dalej, i tak dalej…
Moje niezdecydowanie dobrze scharakteryzowała Majka we wpisie Minimalizm w życiu rowerzysty. Zawsze traktowałem te swoje rozważania jako niegroźne zboczenie. Ot, jedni kartkują katalogi z meblami, inni przeglądają stylizacje na blogach modowych, a ja przewijam od czasu do czasu dział z rowerami na Allegro, żeby sprawdzić, co tam ciekawego. Jednak w pewnym momencie zaczęło mi to przeszkadzać.
Kupno roweru to też zadanie do wykonania
Impulsem był podcast Marcina Iwucia, który słuchałem niedawno. Autor bloga Finanse Bardzo Osobiste rozmawia w nim z twórcą aplikacji Nozbe służącej do zarządzania zadaniami. W rozmowie padają takie słowa:
Ciekawe jest to, że umysł po prostu zupełnie nie rozumie czasoprzestrzeni. Jeżeli o czymś myślisz, to umysł ci przypomina o tym nie w tym momencie, kiedy trzeba.
Podobnie było ze mną. Co jakiś czas przypominałem sobie, że chciałbym kupić – przykładowo – szybki rower do jazdy po mieście. Przeglądałem oferty w internecie, strony producentów i sklepów i w zasadzie tyle. Zostawiałem temat i zapominałem o nim aż do momentu, kiedy nie przypomniała mi się inna rowerowa zajawka. I znów: przeglądanie sieci, czytanie opinii, przewijanie Allegro. Zdałem sobie sprawę, że tak naprawdę tracę czas i trzeba podjąć jakąś decyzję albo zamknąć temat.
Pytania, które mi pomogły
No dobrze, tylko jak podjąć tę decyzję? Ja po prostu zacząłem zadawać sobie pytania. Zebrałem je poniżej i myślę, że mogą pomóc komuś, kto – tak jak ja – cierpi na rowerowe niezdecydowanie lub po prostu rozgląda się za nowymi dwoma kółkami.
Czy tak naprawdę potrzebujesz kolejnego roweru? W znalezieniu odpowiedzi pomóc może ta infografika ;-) A tak na serio, warto się zastanowić, czy rower jest rzeczywiście potrzebny, czy jest tylko chwilową zachcianką. Dobrze w tym celu „przespać się” z problemem i wrócić do tematu za jakiś czas. Jeśli po kilku tygodniach nadal chcesz kupić rower, to coś jest na rzeczy.
Jak często będziesz używać nowego roweru? Tu chodzi głównie o sprzęt, którym nie planujesz jeździć na co dzień, ale używać go od czasu do czasu. Dla mnie takim rowerem jest rower transportowy. Tak naprawdę, używałbym go dosyć rzadko. Jest zbyt wolny, żeby dojeżdżać nim do pracy. Zwykle nie robię też zakupów, które nie mieszczą się w sakwach przy moim rowerze miejskim. Od większych gratów z kolei mam brata z pakownym samochodem. Wojtek, pozdrawiam ;-)
Czy masz gdzie trzymać nowy rower? Gdy kupujesz rower miejski (zwłaszcza używany), od biedy można go zapinać do balustrady gdzieś pod blokiem. Wystarczy dobre zapięcie. Sprawa komplikuje się, gdy rower jest drogi i/lub wrażliwy na trudne warunki atmosferyczne. To właśnie wstrzymuje mnie przed kupnem roweru górskiego. Nie chciałbym trzymać go na klatce, a wnoszenie go na 4. piętro do komórki lokatorskiej nie bardzo mi się uśmiecha.
Czy to dobry moment na kupno roweru? Zauważyłem, że najczęściej o kupnie roweru myślę wiosną i latem, czyli w najgorszym możliwym momencie. Najlepiej poczekać na koniec sezonu, gdy ceny rowerów spadają. Więcej na ten temat przeczytacie u Łukasza we wpisie Jak zaoszczędzić kupując rower. Oczywiście czekanie kilka miesięcy może być męczące, jednak daje czas na przemyślenie sprawy, poznanie opinii innych użytkowników, czy odbycie jazdy testowej w sklepie rowerowym. Odsunięcie kupna w czasie pozwala na zebranie kasy, co prowadzi nas do kolejnego pytania…
Skąd weźmiesz pieniądze na zakup roweru? Poza przeglądaniem katalogów warto też zaglądnąć na konto bankowe. Mając już upatrzony model, można łatwo oszacować, ile kasy trzeba odkładać miesięcznie, żeby powiększyć swoją stajnię. Niby można kupować na raty, ale lepiej odłożyć kasę i mieć to z głowy.
***
Masz dobre rady dla osób rozważających kupno roweru? Daj znać w komentarzach! My niedługo spadamy na wakacje, więc na blogu i na fejsie będzie sezon ogórkowy. Przez ten czas zastanowię się, czy i jaki rower kupić, bo mimo zebrania przemyśleń w tym wpisie, nie podjąłem jeszcze decyzji :-)
Fot. 1
Bardzo trafne pytania, w szczególności kwestia tego gdzie będziemy nasze wymarzone cudo trzymać :)
Osobom, które chcą kupić swój pierwszy rower podpowiadam zawsze, żeby spróbowały najpierw pożyczyć sprzęt od kogoś, kto swojego nie używa. To chyba najlepszy sposób żeby przekonać się, czego tak naprawdę od roweru oczekujemy i na co później patrzeć przy zakupie. A nuż widelec okaże się, że zamiast górala wolimy szosę :)
„Czy tak naprawdę potrzebujesz kolejnego roweru? ”
Jak w grę wchodzi hobby, to często odpowiedź będzie negatywna. Bardziej bym się wtedy spytał, czy taki rower będzie sprawiał radość, a nie wyląduje w kącie jako nietrafiony zakup.
Właśnie jestem po świeżo zakupionym rowerze; którego nie potrzebowałem, w porównaniu z mieszczuchem mało praktyczny, ale bardzo mi się podobał, bo lubię klasyki i brakowało mi czegoś szybszego od obecnego roweru (ale który i tak jest niezastąpiony w niepogodę).
A do zakupu roweru zbierałem się ponad pół roku, od kiedy siedziałem wręcz nad listą w arkuszu kalkulacyjnym wszystkich akcesoriów, które będą przydatne. Choć głównym impulsem i tak było zobaczenie starszej wersji na trójmiejskich drogach. W hobby nie zawsze jest miejsce na racjonalizm i logikę. ;-)
Hi hi, infografika w 100 procentach trafna :)
Pytania też.
Jakbym miał warunki to z pewnością miałbym kilkanaście rowerów,z dziesięć to na pewno by były same klasyki.
Dla kogoś kto jeździ codziennie to dwa rowery to takie minimum. Co do kupowania na raty,to taka ostateczność,ale dla kogoś kto zawsze wszystko doprowadza do końca to polecam złożenie roweru.
Jest to na raty,i to bez procentu czy gwiazdek,oczywiście trzeba poczekać na końcowy efekt.
Parę dni temu złożyłem coś takiego,z malowaniem zmieściłem się w tysiącu,jest to coś do szybkiej jazdy po mieście,ale w trasie też się sprawdza,są takie szybkie mieszczuchy w sklepie,ale cena jest zaporowa.
https://uploads.disquscdn.com/images/8a00f537d55345bf1a669264b355c07dc22db8597ba0b17f6ed514a39075dc73.jpg
Jedni zbierają znaczki, inni siedzą pod sklepem pijąc piwo a jeszcze inni jeżdżą na ryby.
Moją pasją jest… kupowanie rowerów-tak właśnie kupowanie.
Mam straszną słabość do m-ki Gazelle i kiedy widzę jakiś rower,który mnie interesuję po prostu nie mogę się oprzeć. Moja kolekcja to:
1 Simplex (Gazelle) lata 80-te
2 Gazelle Populair rok 2008.
3.Gazelle Solide lata 90-te.
4.Gazelle Eclipse model 2015.
5.Cortina hpv model 20013.
Co ciekawe,wszystkie rowery są w stanie idealnym (żadnych rys,zadrapań,rdzy ) wszystkie wyglądają jakby przed chwilą opuściły fabrykę.
Teraz czas na Junckersa,Spartę itp.Warunek jest jeden-rowery muszą mieć 20-30 lat i wyglądać jak nowe.
Pozdrawiam.
Niezła kolekcja! Doskonale Cię rozumiem, Gazele są super. Sam też lubię Batavusy.
Jeśli u kogoś kto używa co najmniej 2 rowerów pojawia się chęć kupienia kolejnego roweru to w 90% przypadków taki ktoś doskonale wie czego chce. W skrócie albo ktoś jest wkręcony w jazdę na 2 kółkach albo jest kolekcjonerem.
W innym przypadku nie zastąpiona jest pomoc kogoś kto może podobny rower użyczyć, ewentualnie cierpliwy sprzedawca w sklepie gdzie jest większy wybór.
U mnie kupno roweru to zawsze dłuugi dylemat. Fakt faktem wybór roweru to ważna decyzja, bo rower to zakup na długie lata i w dodatku często nie tani, ale sprzedawca w sklepie może zawsze nam coś doradzić, ja natomiast przekopuje internet w poszukiwania wskazówek i rad :D Akurat jak kupowałem rower typowo miejski to dużo osób polecało mi te rowery ze sklepu sporti, generalnie cenowo i jakościowo mi się podobają, jeden mam od kilku miesięcy i nie narzekam :) Ja jeżdżę rowerem niemal codziennie to dla mnie to akurat jest ważna rzecz w codziennym życiu.
Ja mam dwa rowery, a przymierzam się do kupna trzeciego.To moja pasja i nie żałuję pieniędzy na nie. Każdy rower do innych zastosowań. Kamil właśnie przymierzam się do kupna miejskiego roweru i też zastanawiam się nad kupnem ze sporti, może jakiś model zasugerujesz? który posiadasz? :)
Ja zawsze potrzebuje nowego roweru :D