Gdyby nasz blog był dzieckiem, właśnie stawiałby pierwsze kroki, rozumiał około 50 wyrazów i umiał zbudować wieżę z dwóch klocków. Dziś zdmuchujemy pierwszą świeczkę na urodzinowym torcie!
W jednym z poradników na temat prowadzenia bloga przeczytałem, że pisanie przez miesiąc czy dwa nie jest żadnym wyczynem. Dopiero gdy paliwo entuzjazmu się wypali, przychodzi czas próby. Jeśli autor wytrwa w pisaniu przez co najmniej rok, to znaczy, że założenie bloga było dobrym pomysłem.
Dziś mogę to napisać: Statek Kosmiczny to dobry pomysł.
Dokładnie rok temu opublikowaliśmy pierwszy wpis na blogu i muszę przyznać jedno – szybko zleciało :-) Wciąż jesteśmy zaskoczeni, że tyle osób chce czytać o rowerach miejskich, które nie są ani tak drogie ani emocjonujące, jak maszyny sportowe.
Nie chcę was jednak zanudzać liczbami ani statystykami odwiedzin bloga. Te poznacie w swoim czasie. Chcę za to pokazać prezent, jaki sprawiliśmy sobie z okazji pierwszych urodzin. Poznajcie logo Statku Kosmicznego.
Logo zaprojektowała dla nas Karolina Witecka, jedna z bardziej uzdolnionych osób, jakie znam. Postawiliśmy przed nią niełatwe zadanie połączenia rowerów miejskich z kosmosem. Zależało nam przy tym, by odejść nieco od popularnych motywów koła rowerowego, łańcucha i zębatki. Jak widzicie, spisała się doskonale.
Od dziś towarzyszyć nam będzie dzwonek, tak charakterystyczny dla rowerów miejskich właśnie. Dzwonek to również narzędzie docierania do ludzi i zwracania ich uwagi na rower. I taki mamy plan na kolejny rok.
Dziękujemy, że jesteście z nami!
„[…] które nie są ani tak drogie ani emocjonujące, jak maszyny sportowe.”
Co do ceny bym polemizował:
http://www.gazelle.nl/assortiment/ultimate-c3?type=ladies
cen rowerów Koga to nawet nie podaję. :D
I gratujacje z okazji pierwszego roku. Cieszę się, że wreszcie coś wreszcie drgnęło (w Polsce) związanego z miejskimi rowerami.
Dzięki :-) Ceny rowerów elektrycznych też trochę przeczą temu, co napisałem ;-)
Świetny design! Moje gratulacje dla was obojga! Życzę jeszcze więcej natchnienia i rozwijania pasji. Aha od dzisiaj wieczorem mieszkam w Krk wiec do zobaczenia na piwku;)
Gratulacje… nie lądujcie za szybko :)
Nie zamierzamy. Dzięki :-)
To fakt – uwielbiam tego bloga, bo traktuje o codziennej, użytkowej jeździe i jej problematyce. O sposobach na przewożenie różnych rzeczy, przepisach i bezpieczeństwie ruchu drogowego, obalaniu stereotypów, mitów i motocentrycznej propagandy, użytecznych akcesoriach, aktywizmie, doświadczeniach… znacznie mniej o tych wszystkich najnowszych espedach czy iksteerach ;).
I potwierdzam – nowy dobry mieszczuch to nierzadko 3500zł w górę. Tyle kosztują Gazelle Toer Populair czy rowery firmy Creme… a sam reflektowałbym na Azor Transport, WorkCycles Fr8, Batavus Leonardo czy Umberto Dei Imperiale lub Regale :).
PS. Niezmiernie cieszy mnie, że drgnęło także w segmencie rowerów towarowych. W Łodzi jest ich już kilkanaście, ponadto działają dwie manufaktury robiące towarówki na małą skalę (nowy Wheeloo – dwukołowe cargo wzorowane na Bullicie, i AT Instytut – producent riksz, a także trójkołowców cargo). W Krakowie firma Bicykle.pl (co ciekawe – łódzkiego pochodzenia… ale sklepy firmowe mają tylko w Katowicach i Krakowie) sprzedaje towarówki m.in. Bullitt, Nihola i Babboe.
Wszystkiego najlepszego z okazji roczku.Życzę wytrwałości,często do Was zaglądam.Powodzenia i pozdrawiam !