Smartfon, którego używasz na co dzień przestanie działać po dwóch latach. Czy kupiłbyś rower wiedząc, że po tym samym czasie pęknie jego rama?
Kiedy zepsuje się twój rower?

Smartfon, którego używasz na co dzień przestanie działać po dwóch latach. Czy kupiłbyś rower wiedząc, że po tym samym czasie pęknie jego rama?
Czy doktryna religijna i architektura mogą mieć wpływ na to, jak wygląda rower? Okazuje się, że tak. Dziś przedstawiamy wam rowery holenderskie – najbardziej klasyczne wcielenie mieszczuchów.
W wakacje wpadła do nas z wizytą pewna rowerowa rodzina z Belgii. Porozumiewając się po anglo – germańsku (?), ustaliliśmy pewne, nieznane nam dotąd, rowerowe fakty. Że istnieją rowerzyści, którzy mimo dużej ilości bagażu i dwójki dzieci w przyczepie, omijają płaskie tereny, bo wolą jeździć po górach. Że da się zwiedzić Rumunię z dziećmi na rowerach. Oraz że w Belgii popularny jest rodzinny rower… podwodny.
Podobno ilość rowerów towarowych w mieście pokazuje stopień „zrowerowania” miasta, poziom przyjazności dla rowerzystów. Rowery cargo to ciekawa nisza. Ciężkie zakupy ponoć łatwiej przewozić samochodem. Jeśli więc w Twoim mieście pojawia się grupa ludzi, która inwestuje w rowery do przewożenia klamotów, wiedz, że coś się dzieje.
Pamiętacie, jak kiedyś kupowało się rowery miejskie? Albo był to składak dla całej rodziny, bez względu na wzrost, albo duży rower kupowany „na wyrost”. Czasy się zmieniły i rowery kupuje się na miarę, a w doborze odpowiedniego rozmiaru pomagają nam oznaczenia. Ale czy możemy im ufać w 100%?